Handel winem przynosi ogromne zyski.
Na całym świecie.


A tam, gdzie są ogromne zyski, tam są ogromne pieniądze, a tam gdzie są ogromne pieniądze, to one grają pierwsze skrzypce, a dopiero później wysoka jakość i personalizacja produktu.

niedziela, 27 lutego 2011

CZY JESTEŚMY NADZY I BEZBRONNI ?



Czy więc jesteśmy nadzy i bezbronni przed zalewem masowo produkowanych win z całego świata, ale w szczególności z Nowego Świata ?

Czy więc jesteśmy nadzy i bezbronni przed dyktatem właścicieli wielko sieciowych supermarketów ?

Jak zwykle wybór należy do nas samych.


O ileż prostsze i łatwiejsze jest kupowanie win, niejako przy okazji robienia zakupów. Tym bardziej, iż wybór zaiste wydaje się być praktycznie nieograniczony, a same butelki i ich etykiety bardzo kolorowe.

Na całe szczęście jednak, podobnie jak w konsumpcji żywności ( żywność ekologiczna, SlowFood itp. ), również w winiarstwie następuje powrót do natury.

Na całe szczęście też, powraca do łask stara prawda winiarska, mówiąca, iż:

wino powstaje zawsze w winnicy,
ale styl nadaje mu praca winiarza



Wszystko wskazuje na to, iż najskuteczniejszą metodą obrony przed inwazją Hunów, jest to, aby strzec jak oka w głowie, przez Stary Świat, swoich najcenniejszych wartości, a więc odrębności, mega-jakości i oryginalności powstających tutaj win.

Nie chodzi jednak li tylko o wykorzystywanie właściwości unikalnych terroirs, takich jak np. w Burgundii czy Moselland, ale również na dyskontowaniu ponad 3 000 letniego dziedzictwa kulturowego, jakie niesie za sobą wyczarowywanie win, właśnie tutaj, w Starym Świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz