Handel winem przynosi ogromne zyski.
Na całym świecie.


A tam, gdzie są ogromne zyski, tam są ogromne pieniądze, a tam gdzie są ogromne pieniądze, to one grają pierwsze skrzypce, a dopiero później wysoka jakość i personalizacja produktu.

niedziela, 27 lutego 2011

WINA SUPERMARKETOWE I NOWOŚWIATOWE



Religia, jaką wyznają wielcy producenci i supermarketowe sieci, to:


quantity – not quality


Do walki z tą supermarketową filozofią, a w szczególności przeciw unifikacyjnym i uniformizacyjnym trendom w produkcji wina, włączył się jeden z największych autorytetów winiarskich na świecie, Hugh Johnson. Używa on w swoich komentarzach, bardzo obrazowego określenia takich win ( w szczególności pochodzących z Nowego Świata ) jako:

boring and without any useful purpose

Krytykuje on przede wszystkim rosnącą tendencję do produkcji silnie skoncentrowanych win z dużą zawartością alkoholu. Ten trend rozpoczął się wraz z inwazją win nowoświatowych na Europę.

Wina, które jeszcze 20 lat temu miały zawartość alkoholu na poziomie 12 – 12,5 % , dzisiaj są na poziomie 14,5 – 15 %. Równowaga i harmonia takich win zostaje zakłócona, przez co tracą one zdecydowanie swoją, unikalną łatwość w piciu (drinkability).

Można to porównać do sportowców stosujących anaboliki. Dzisiaj do produkcji modnych win stosuje się różne metody dopingu, przez co tracą one zdecydowanie na swojej kruchości (finesse) i złożoności (complexity).

Na szczęście, szczególnie francuscy winiarze są ciągle wierni zasadzie przedkładania kruchości nad moc:

French winemakers who have always sought finesse, rather than power.

To jakże znamienne słowa Johnsona.

Wina, o których piszemy, są na pewno spektakularne przy pierwszym łyku, nieźle smakują przy drugim, ale na trzeci już nie masz ochoty, i chciałbyś spróbować czegoś ciekawszego. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, iż takie wino to, winiarski bokser. Najpierw mocne uderzenie w nos ( aromat ), później drugie uderzenie - w usta ( smak ), a później....pustka.


Nie ulega wątpliwości, iż w chwili obecnej na świecie istnieje ogromna nadprodukcja win, których nie możemy skonsumować.

Można przewidywać, iż dominującym trendem w światowym winiarstwie będzie to, iż jakość win będzie rosła, natomiast ich ceny będą malały. Prawa rynku są uniwersalne i można się tylko cieszyć i przyklasnąć, iż sytuacja ma szanse się rozwinąć właśnie w takim kierunku..



Podobny scenariusz dotyczy win produkowanych masowo z winogron pochodzących z gigantycznych, nowoświatowych winnic. Winnic, w których takie archaiczne pojęcia jak zbiór ręczny, stoły selekcyjne (selekcja tylko najlepszych gron) czy wręcz osławiony terroir, po prostu nie istnieją. Nie istnieją, bowiem obowiązującą tutaj religią jest [o czym już wyżej wspominaliśmy]:


ilość ponad wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz